Chciałem ci pokazać, że nie musisz uprawiać sportu by dostarczyć swojemu ciału, zalecaną dzienną dawkę ruchu.
Gdybyś jednak zechciał uprawiać jakąś dyscyplinę to świetnie. Opowiem ci jak ja się ruszam i co mi daje aktywność sportowa. Na dzień dzisiejszy biegam (1-2 treningi w tygodniu) i gram w siatkówkę (1 trening w tygodniu). Wychodzi ok 5-6 godzin aktywności ruchowej w tygodniu. To taka średnia dawka, ale cieszę się, że mam czas chociaż na tyle. Co mnie motywuje do wysiłku? W przypadku siatkówki, spotykam grupę ludzi tak samo zakręconych na tą dyscyplinę jak ja. Jest przy grze dużo śmiechu, ale też rywalizacji. Wyrzut endorfin i pozytywne zmęczenie są dobrą nagrodą za ten wysiłek. Przy okazji mamy salę na dwie godziny, przed grą, pomiędzy setami mogę wykonywać inne ćwiczenia rozciągające, trening na TRX, albo przygotowywać nogi do treningu biegowego, robiąc przysiady podskoki i co mi tam do głowy przyjdzie. Robię aktywne przerwy między setami, a przed grą dosyć intensywną rozgrzewkę.
Bieganie, to sport dla samotników. Czemu przeczyć mogą imprezy biegowe w których uczestniczą tysiące zapaleńców. Mimo wszystko, na 30 km maratonu nie mam ochoty rozmawiać z kimkolwiek, widzę tylko asfaltową ścieżkę i staram się przebierać nogami, nie myśląc o skurczach, zmęczeniu czy odwodnieniu. Podczas treningów rozwijam systematyczność, dyscyplinę wewnętrzną, charakter. Najczęściej biegam w niedzielę, nieustannie trwa walka, czy pospać jeszcze godzinkę, czy wyjść na trening. Uwielbiam biegać po lesie, po szutrowych drogach, a nieraz zboczyć ze szlaku i pobiegać trochę przełajów po leśnych odstępach. Spędzam czas na „świeżym” powietrzu, a w czasie biegu myśli się porządkują, precyzują plany, piszą artykuły na bloga.
Przedstawiłem ci różne drogi poprawiania swojej aktywności ruchowej. Albo poprzez wykorzystanie swoich codziennych obowiązków domowych, albo przez regularną aktywność sportową. Każda z nich może pomóc ci w odchudzaniu, poprawie samopoczucia, w powrocie do zdrowia po zabiegach chirurgicznych czy kontuzjach. Ważną sprawą jest motywacja. Jeżeli powiem ci, że masz w ciągu tygodnia zrobić 300 przysiadów, bo to poprawi twoją kondycję , wzmocni twoje nogi i uwolni cię od bólu kręgosłupa, to mnie wyśmiejesz, albo w gabinecie przytakniesz i zrobisz może 50 przysiadów. Godzinę przed następną wizytą. Dużo lepiej będzie jeżeli znajdziesz sobie aktywność ruchową, którą lubisz i której będziesz mógł poświęcać więcej czasu, w której będziesz chciał być coraz lepszy. Zawody w myciu okien czy wbieganie po schodach na najwyższy budynek świata są dla ciebie do osiągnięcia.
Ostatnią kwestią jaką chciałbym poruszyć, to troska o sprawność układu ruchu. Tak jak regularnie zabierasz samochód na przegląd, jak systematycznie chodzisz do dentysty, tak regularnie powinnaś odwiedzać fizjoterapeutę. Nawet drobne urazy, kontuzje nie doleczone, mogą skutecznie zniechęcić cię do wysiłku fizycznego. Terapeuta manualny, szybciej rozwiąże problem naciągniętego, spiętego mięśnia, niż zerwanego więzadła pobocznego kolana czy przewlekłego bólu o typie łokcia tenisisty. Kilka wizyt w roku, pozwoli ci zminimalizować ryzyku kontuzji, a jeśli już jakieś się przytrafią, możliwy będzie szybszy powrót do zdrowia.
Jest godzina 20, do mojego bilansu dodaję 2 godziny w pozycji siedzącej. Czas wstać i się trochę poruszać. Do czego i ciebie namawiam.